środa, 30 marca 2011

The Good, the Bad and the Queen...

    Dziś znów wyszukałam coś specjalnego, co od pierwszej nuty wręcz przyciągnęło mój słuch. Przyznam, że kompletnie nic nie wiem na temat wykonawcy i pierwszy raz zobaczyłam tą trochę długaśną, niewygodną nazwę. Oczywiście znów wyłapałam utwór poprzez Skinsów, przez co czuję, że już niedługo staną się moją wyrocznią muzyczną. Dla mnie klimat piosenki się kojarzy nieco z filmami typu Ciekawy przypadek Benjamina Buttona. Nie wiem, co Brad Pitt ma do tego, ale moje głupie skojarzenia musiały już ochrzcić ten utwór mianem "tych melancholijnych". Posłuchajcie:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz